Karpiowe kulki duże i małe |
Autor: Jacek Jóźwiak | |||
Karpiarze wcale nie są jednolitym narodkiem. Już przy kwestii długości włosa było widać spory. Jeszcze większe emocje wywołuje wielkość kulek proteinowych... Standardem są kulki o średnicy 16-18 mm. Takie można kupić niemal w każdym sklepie, który zdecyduje się dopieścić karpiarz. Ale tak jak nie ma uniwersalnej wędki, tak nie istnieje uniwersalna wielkość kulki. Każde łowisko karpiowe jest inne. I tak jak zestaw powinien uwzględniać różnice, tak i wielkość przynęty warto do łowiska - i karpi - dostosować. W zachodnich sklepach specjalistycznych rozmiary kulek są bardzo rozmaite. Od 8. mm drażetek, po gulały o 3. cm średnicy. Początkujący karpiarz pewnie sobie myśli, że te maleńkie są na kroczki, a te wielkie na rekord świata, ale wcale tak nie jest... Po standardzie Z kilograma ciasta otrzymuje się nieco ponad 500 kulek o tej średnicy. Kulki 16-18 mm także zwykło uważać się za standard. e mniejsze zakłada się po 2-3 na włos, większe można nawlekać pojedynczo... Wrócę jednak do zanęcania. Na wodach stojących rzadko nęcę wyłącznie kulkami. Najczęściej dodaję sparzonych lub zmacerowanych ziaren - zboża i kukurydzę. Niespecjalnie boję się leszczy i płoci w łowisku, bowiem one dużych kulek, na które łowię zazwyczaj, nie zżerają. Robią za to zamieszanie przy dnie, co często zwabia karpie. Mimo ostrożności, karp to bardzo ciekawska ryba i tam, gdzie przy dnie jest ruch, to przypływają "obejrzeć", co jest tego przyczyną. Podpływają nawet wówczas, gdy nie są głodne - ale często aromat i kolor kulki prowokują je jednak do wessania smakołyku. Na rzekach ograniczam się do kulek, bowiem karpie bardziej są przywiązane do bliższego ich naturze ziarna i lekceważą kulki z mieszanej zanęty, wyżerając potrawy mączne. Zresztą na wodzie płynącej częściej decyduję się na samą kukurydzę, ziarna, ziemniaki na włosie, czy na pęczek rosówek i dendroben. Kulki stosuję raczej na rzecznych zastoiskach - w odciętych łachach, starorzeczach połączonych z nurtem, portach oraz za bardzo długimi główkami. Standardowe kulki uważam za najskuteczniejsze na niewielkich zbiornikach - takich do 15 ha. Po okresie intensywnego nęcenia, wystarczy ich 20-20 do zanęcenia stanowiska. Podobnie jak na łowiskach, w których kulki są stale stosowane. Wielkie kule Wielkimi kulkami nie interesują się zupełnie inne poza karpiami rybami. Do mniejszych na obficie nęconych łowiskach przyzwyczajają się leszcze, liny, z rzadka amury. Małe karpie, też nie mogą sobie z nimi poradzić, aczkolwiek zawzięcie próbują, do pasji doprowadzając posiadaczy elektronicznych sygnalizatorów. Kulki tych rozmiarów poza tym długo zachowują właściwości nadane im podczas przygotowywania, a więc zapach i czystość koloru. Za największą zaletę uważa się to, że kulka jumbo wyróżnia się na tle mniejszych kulek zanętowych. Autorytety podkreślają, że warto też stosować odmienną barwę - na przykład żółty snooker na włosie haka, wianuszek czerwonych kulek 18 mm na żyłce rozpuszczalnej. taką taktykę stosuje się na wodach przełowionych przez "kulkowców".
Drobniczka Z kilograma ciasta dale się zrobić ok. 3 tysięcy takiego drobiazgu. Są one znakomitym dodatkiem do zanęty z kukurydzy i nnych ziaren w stosunku 2/3 ziaren, 1/3 kulek. I nęcić na gęsto, najlepiej na okręgu o średnicy ok. 1 m. Czyli raczej "na pieszo" lub z pontonu czy sterowanego radiem stateczku. Autorytety radzą stosowanie mini kulek podczas ciepłego lata, kiedy karpie mają najwięcej naturalnego pokarmu. Przed pójściem na ryby - na 48 godz. wcześniej - warto do foliowych torebek, w których kulki się przechowuje, dodać sporo nawaniacza. Niestety, mimo swoich zalet kulki mają wady - do nich najprędzej przyzwyczaja się karp, lin, płotka i karaś. Poza tym, nawet najdłuższą kiełbaską targają karpiowe maluchy. Fredy |